W KINIE ASTRA 17 GRUDNIA
„Kociarze” to list miłosny do wielbicieli kotów. Połączyłam w tym filmie dwa tematy, które kocham – powiedziała Mye Hoang w wywiadzie dla The Vietnamese. Jej dokument o mężczyznach, których życie odmienili czworonożni przyjaciele, w piątek wchodzi do kin.
„Każdy człowiek kochający koty to mój przyjaciel – nic więcej nie trzeba” – twierdził Mark Twain. Mye Hoang w „Kociarzach” podpisuje się pod jego słowami. Amerykańska reżyserka pochodzenia wietnamskiego zebrała opowieści dziewięciu mężczyzn, których życie odmieniły koty. Zaczyna od aktora Nathana Kehna, który pewnego dnia został właścicielem Korniszonka, a z czasem do jego futrzanej rodziny dołączyły Rudzia, Annie i Księżniczka. Dzięki filmikom ze zwierzętami w rolach głównych, publikowanymi w internecie, Kehn szybko stał się influencerem. Popularność w sieci zdobyła też należąca do nauczyciela Petera Maresa Klawa, która lubi stawać na dwóch łapkach. Ale przecież nie wszystkie koty chcą grzać się w świetle reflektorów. Są również takie jak Płomyk, stały mieszkaniec remizy strażackiej, znaleziony za budynkiem przez strażaka Jordana Lide’a, przygarnięty przez bezdomnego Gruzina Davida Giovanniego Szczęściarz, który zainspirował swojego właściciela do znalezienia pracy, albo Tora, dzięki której kierowca tira David Durst zainteresował się fotografią i modą. Co kot, to historia. I tak kaskader Ryan Robertson zawdzięcza swojemu Siemsonowi związek z wymarzoną kobietą, a inżynier Jeff Judkins dzięki Zulowi przestał się wstydzić, że kocha koty.